3 dni, 4 rzeki: Odra i Oława, Bóbr, Kwisa i
jeszcze raz Bóbr głównie na Dolnym Śląsku. Łącznie 60 km, 13
wolontariuszy, 10 pełnych worków śmieci oraz akcja edukacyjna podczas
największego w Polsce spływu „500 kajaków” – tak wyglądał weekend z
Operacją Czysta Rzeka.
jeszcze raz Bóbr głównie na Dolnym Śląsku. Łącznie 60 km, 13
wolontariuszy, 10 pełnych worków śmieci oraz akcja edukacyjna podczas
największego w Polsce spływu „500 kajaków” – tak wyglądał weekend z
Operacją Czysta Rzeka.
Tym razem nasze akcje na Dolnym Śląsku koordynował nasz przyjaciel Dominik Dobrowolski z Recykling Rejs.
Rozpoczęliśmy w piątek (6.08) i to był dzień pod znakiem
mokrej roboty. Sprzątaliśmy na Odrze i Oławie w ekipie 3-osobowej.
Śmieci mniej, rzekom lżej – jak mawia Dominik. Przy okazji chcieliśmy
pogratulować Fundacji Onwater i Odra Centrum za pomysł pływania za free kajakami w drugiej godzinie, pod warunkiem, że się posprząta Odrę i Oławę w trakcie spływu.
mokrej roboty. Sprzątaliśmy na Odrze i Oławie w ekipie 3-osobowej.
Śmieci mniej, rzekom lżej – jak mawia Dominik. Przy okazji chcieliśmy
pogratulować Fundacji Onwater i Odra Centrum za pomysł pływania za free kajakami w drugiej godzinie, pod warunkiem, że się posprząta Odrę i Oławę w trakcie spływu.
Tak wyglądał spływ Odrą.
Sobota (7.08) należała do rzeki Bóbr. To jej zakola, meandry, bystrza, kaskady, kwieciste brzegi gościły Operację Czysta Rzeka i ekipę RECYKLING REJS w 5-osobowym składzie.. Niestety było co zbierać na 20 km tej pięknej rzeki i nie wszystko zmieściło się w naszych kajakach… . Ale dobre wieści są takie, że Tęczowe Spływy obiecały organizować regularne akcje sprzątania na Bobrze. Dziękujemy za taką postawę!
A tak pływało się na Bobrze.
Trzeci dzień to ostatni spływ na dolnośląskich rzekach i
z rozpędu na lubuskich też. Naszą ekipę powiększyli zwerbowani
kajakarze i dzięki temu z samego rana wypłynęliśmy na piękną Kwisę, aby
ją uwolnić od śmieci. I tak nam się dobrze wiosłowało, że dopłynęliśmy
do Bobru i kawałek dalej
(stąd to lubuskie). Było jednak więcej wiosłowania (27 km) i mniej
sprzątania, bo Kwisa okazała się czysta. Oby wszystkie rzeki tak
wyglądały.
z rozpędu na lubuskich też. Naszą ekipę powiększyli zwerbowani
kajakarze i dzięki temu z samego rana wypłynęliśmy na piękną Kwisę, aby
ją uwolnić od śmieci. I tak nam się dobrze wiosłowało, że dopłynęliśmy
do Bobru i kawałek dalej
(stąd to lubuskie). Było jednak więcej wiosłowania (27 km) i mniej
sprzątania, bo Kwisa okazała się czysta. Oby wszystkie rzeki tak
wyglądały.
Relacja ze spływu Kwisą poniżej.
Z ciekawych znalezisk tego weekend zanotowaliśmy: kilkanaście różnych butów, obudowa komputerów, koło samochodowe.
Ale to nie wszystko na Wschodzie Polski też byliśmy aktywni. W sobotę (7.08) dołączyliśmy do największego w Polsce spływu rzeką Bug.
Nasze canoe przewodziły 500-kajakowej ekipie na wodzie, ale także myślą
przewodnią, by w trakcie spływu wygenerowane śmieci zbierać do worków,
które każda drużyna otrzymała od nas na starcie. zachęciliśmy także
bardziej odważnych do zbierania napotkanych odpadów w trakcie spływu.
Organizatorzy zadbali, aby wszystkie wyłowione i pokonsumpcyjne śmieci
trafiły do kontenera podstawionego na końcu trasy w Grannem.
Nasze canoe przewodziły 500-kajakowej ekipie na wodzie, ale także myślą
przewodnią, by w trakcie spływu wygenerowane śmieci zbierać do worków,
które każda drużyna otrzymała od nas na starcie. zachęciliśmy także
bardziej odważnych do zbierania napotkanych odpadów w trakcie spływu.
Organizatorzy zadbali, aby wszystkie wyłowione i pokonsumpcyjne śmieci
trafiły do kontenera podstawionego na końcu trasy w Grannem.
A tak to wyglądało.
Działo się dobrze nad rzekami w ten weekend.
A tymczasem już zapraszamy na kolejny na spływy Krutynią, Czarną Hańczą i Rospudą i na festiwal w Budzie Ruskiej. Do zobaczenia!