W ten weekend
powierzyliśmy sprzątanie 3 rzek naszej sprawdzonej ekipie z Orzechowa
nad Wartą. Oprócz Warty, także Obra i Noteć zostały posprzątane w
trakcie kolejnego letniego przystanku Operacji Rzeka.
Zawitaliśmy do 2 województw: lubuskiego i wielkopolskiego, by
posprzątać lokalne rzeki. Pokonaliśmy w sumie 40 km i przekonaliśmy się,
że śmieci są.
Porządkowe spływy odbyły się pod nadzorem p. Aleksandra Warczygłowy, sołtysa miejscowości Orzechowo, który specjalnie dla nas skomentował każdy z odcinków:
Już przy wodowaniu trochę się chmurzyło, ale mieliśmy nadzieję, że
przejdzie. Niestety po godzinie burza nas dopadła na środku rzeki. W
tym miejscu brzegi były dość wysokie (niski stan wody), musieliśmy więc
podpłynąć do brzegu i tam razem przeczekać ulewę.Po 40 minutach cali zlani ruszyliśmy dalej. Po dopłynięciu do
Orzechowa koszulki były suche, ale reszta ubrania do przebrania. Śmieci
nie było aż tak dużo – w sumie 3 worki, głównie butelki szklane,
plastikowe, opakowania po przynętach i słoiki od wędkarzy… i uwaga
dryfująca głowa świni już powoli rozkładająca się…”
rz. Obra – Bledzew (most na Obrze) – Stary Dworek (12 km)
Tutaj infrastruktura była już przygotowana pod kajaki, spotkaliśmy
dużo ludzi (imprezowiczów) na plaży. Od samego początku
uświadamialiśmy, żeby pamiętali o zabraniu ze sobą śmieci. Popłynęliśmy
do Starego Dworku na trasie ok. 12 km. Obra to przepiękna dzika rzeka.
Spływ odbył się głównie po zwalonych pniach drzew, ale traktowaliśmy to
jako przygodę. Śmieci było tu mało, jeśli już się pojawiły, to w
zatoczkach i zakolach.Pogoda była piękna, ale do czasu, bo na połowie trasu przyszła
burza, jeszcze większa niż wczoraj, więc znów byliśmy zmuszeni
przeczekać godzinę przy brzegu, ale nie na brzegu, gdyż było błoto i muł
po kolana. Padało tyle, że wodę z canoe musieliśmy wybierać puszkami…
Na rzece spotkaliśmy dużo kajakarzy, którzy rozpoznawali naszą akcję i
zapewniali nas, że swoje śmieci pakują do worka. „
W sumie zebraliśmy dwa worki odpadów. Wśród dziwnych śmieci znalazły się: cała paczka kabanosów oraz cały czteropak piwa już obrośnięty ślimakami, puszka po piwie Dojlidy, więc trochę poleżała, bo takiego już dawno nie produkują… oraz plastikowy miejski kosz na śmieci.”
rz. Noteć – Ujście – Czarnków (16 km)
Pogoda tego dnia dopisywała, ale był dość silny wiatr od dziobu, co na otwartej przestrzeni (pola, łąki) ostro dawało się we znaki. Śmieci
było dużo, zwłaszcza na starcie przez całą długość miasteczka Ujście –
dużo butelek i plastiku, styropianu itp. Zebraliśmy 4 worki. W Ujściu
jest huta szkła i dużo tam amatorów setek pod murem, butelki spod fabryki lądują wprost do rzeki….Posprzątaliśmy
i znów jest przyjemniej, ale zachęcamy do bieżącego monitoringu stanu
naszych wód. Jeśli widzimy odpady, to je usuwajmy, a przede wszystkim
nie śmiećmy! Wypoczywajmy z troską o naturę!
Dziękujemy ekipie z Orzechowa kolejny raz za zielone serca!
Tymczasem my już szykujemy nasz ekopatrol na wyprawę w Świętokrzyskie rzekami Kamienną, Świśliną i Nidą.
Galeria zdjęć z akcji w Lubuskim i Wielkopolsce poniżej: